środa, 10 lipca 2013

Rozdział 8

Lucy leżała na łóżku zwinięta w kłębek i płakała. Wszystkim powiedziała że źle się czuje i żeby jechali bez niej. Wujek Ron wypytywał się czy to przez jej dar, a może przez wczorajszy wieczór. Dziewczyna jednak tylko pokręciła głową i bez słowa powoli weszła na górę chowając się w pokoju. Leżała wciąż w tej samej pozycji i płakała. Kiedy rodzina wróciła do domu przyszedł do niej wujek Ron. Był ubrany w dżinsy i zwykły biały t-shirt. Jego włosy były jeszcze wilgotne i zmierzwione przez wiatr. Mężczyzna usiadł w nogach łóżka i delikatnie pogładził Lucy po plecach. Dziewczyna podniosła się i bez słowa przytuliła do wujka. Wyczuła jego zaskoczenie. Odkąd mu powiedziała o swoim darze ani razu się nie przytuliła. Mężczyzna delikatnie objął ją ramionami.
- Chodzi o Sebastiana, prawda?- zapytał cicho gładząc jej włosy w uspokajającym geście.
Pokiwała głową, a z jej ust wydobył się głośny szloch. Wujek Ron przytulił ją mocno. Czuła jego uczucia, czytała myśli i choć sprawiało jej to ból cieszyła się że tu jest. Czuła się jakby ktoś zabrał jej fragment duszy, fragment jej samej. Co miała z tym zrobić? Powiedział "zapomni", ale jak ma to zrobić? Jak zapomnieć kiedy to tak bardzo boli? Zaczęła głośno płakać. Wujek Ron tulił ją mocno.
- Będzie dobrze. On wróci.- wyszeptał przy jej uchu.
- Skąd to możesz wiedzieć?- chlipnęła zaciskając dłonie na jego koszulce.
- Bo widziałem jak się wczoraj Tobą zajmował, jak na Ciebie patrzał. To nie możliwe żeby teraz tak po prostu cię zostawił.- powiedział patrząc na mnie z pocieszającym uśmiechem.
- To dlaczego to zrobił?- łzy wciąż płynęły jej po policzkach.
- Być może dlatego, że uważa się za złego. Wiele osób w wiosce tak o nim mówi. Jeśli powtarzają ci wszyscy w okół, że jesteś potworem stajesz się nim nawet we własnych oczach. A wtedy gdy masz coś cennego, coś co chcesz za wszelką cenę chronić wydaje ci się, że najlepszym rozwiązaniem jest odejść. Tak samo mógł zrobić Sebastian. Nie jest złym chłopakiem. Po prostu pojawił się nagle znikąd w złym czasie. To sprawiło, że ludzie się go bali, traktowali jak demona, a inni lgnęli do niego niczym pszczoły to pięknego kwiatu. Ale wiem jedno. On nie wytrzyma bez ciebie. Nawet jeśli ty go nie będziesz widzieć to on będzie gdzieś niedaleko żeby cię chronić.- wujek uśmiechnął się i delikatnie i pocałował ją w czoło.- A teraz co powiesz na anime? Zrobię czekoladę do picia i kanapki, a ty wybierzesz jakieś, hm?
- Dobrze, tylko doprowadzę się do porządku.- delikatnie się uśmiechnęła starając się odwzajemniając uśmiech wujka.
- To do zobaczenia na dole.- pocałował ją delikatnie w czoło wstając z łóżka.
- Do zobaczenia.- powiedziała opierając łzy.
Lucy wstała z łóżka i powoli poszła do łazienki. Podeszła do lustra i przemyła twarz zimną wodą. Oczy miała zapuchnięte a wargi poprzegryzane. Włosy starczały jej na wszystkie strony. Chwyciła szczotkę do włosów i rozczesała je po czym złapała w kucyk. Zmyła resztę makijażu ze wczoraj po czym powoli wyszła z łazienki i zeszła na dół. W kuchni stał wujek Ron z ciocią Seleną i szykowali kanapki. Na stole stały już dwa kubki z gorącą czekoladą. Powoli ruszyłam dalej w stronę salonu. Ominęłam dużą kanapę i podeszłam do wielkiej biblioteki z filmami. Patrzyłam na tytuły anime. Koroko no Basuke, Another, Angel Beats, Kamisama Hajimemashita, Kuroshitsuji, Kuroshitsuji II, Inu x Boku Secret Service, Bleach, Naruto, Naruto Shippuudem, Pantera Hearts... Tego nie widziała. Ciekawe o czym będzie to anime. Wyciągnęła płytę i włożyła do DVD. Wtedy też do pokoju wszedł wujek Ron z talerzem kanapek i dwoma kubkami parującej jeszcze czekolady. Postawił je na drewnianej ławie przed kanapą.
- Wybrałaś już coś?- zapytał siadając.
- Tak. Już włożyłam płytę.- powiedziała siadając obok.
- Mam nadzieję, że nie Kuroshitsuji.- zaśmiał się biorąc pilot do ręki.
- Nie, choć zastanawiałam się nad tym. Wybrałam Pandora Hearts.- powiedziałam biorąc kubek z czekoladą.

Weszła bezszelestnie na górę. Sama była zaskoczona tym jak cicho to zrobiła. Otwarła drzwi pokoju i nie zapalając światła podeszła do łóżka. Wzięła z niego bluzę z zamkiem i zeszła na dół. Musiała się przejść. Chłodne górskie powietrze otuliło ją niczym płaszcz gdy wyszła na zewnątrz. Powoli ruszyła w stronę lasu małą wąską dróżką. Księżyc święcił wysoko na niebie, a obok niego niczym na czarnym aksamicie lśniły jak diamenty- gwiazdy. Lucy ubrała na siebie bluzę i otuliła się nią. Weszła pomiędzy drzewa idąc w mrok lasu. Panowała w nim cisza. Do głosu dochodziła teraz noc. Leśne zwierzęta powoli wyłaniały się ze swojego schronienia. Tu przebiegła mysz, tam lis, a na niebie odezwała się sowa. Było tak cudownie i magiczne, a zarazem przerażająco. Była tu całkiem sama. Nawet wujek Ron nie wiedział że wyszła. Zatrzymała się na chwilę i uniosła twarz ku górze. Noc otuliła ją niczym czarny jedwab oferując swoje bogactwa. Uśmiechnęła się. Nareszcie była całkiem sama. Tylko ona i noc. Spojrzała przed siebie i ruszyła dalej w głąb lasu. O jej stopy owijała się mgła, a ona płynęła przez nią niczym zjawa. Coś zaszeleściło w ciemności za nią. Odwróciła się powoli, ale nic nie zobaczyła. Tylko ciemność. Poczuła ukłucie zawodu w sercu. Miała nadzieję, że to on. Powstrzymała cisnące się do oczu łzy i odwróciła by iść dalej. Ktoś przed nią stał zaledwie centymetr od niej. Serce stanęło jej na chwilę. To na pewno nie był Sebastian. Uniosła głowę by zobaczyć twarz. Był to szczupły blondyn o ciemnych oczach i bladej cerze. Pachniał różami pomieszanymi z zapachem świec i porannego powietrza. Jego klatka piersiowa nie unosiła się, zupełnie jak by nie oddychał. Chłopak uśmiechnął się miło.
- Zauważyłaś, prawda?- zapytał z żalem w głosie.
Zmarszczyła lekko brwi. Jego aura była raczej jak cień. Czarna i prawie niewidoczna. Uniosła jeszcze raz wzrok by spojrzeć na jego twarz.
- Nie żyjesz?- zapytała szeptem.
Chłopak skinął głową patrząc na nią smutnym wzrokiem. Wyglądał pięknie. Coś ścisnęło Lucy za serce.
- Ale nie jesteś też duchem. Posiadasz aurę i mogę cię dotknąć.- położyła delikatnie dłoń na jego klatce.
Chłopak był zimny. Zupełnie jak trup co tylko potwierdzało fakt, że nie żyje. Blondyn delikatnie położył dłoń na jej dłoni. Lucy sięgnęła ostrożnie do jego umysłu. Był zamknięty.
- Jestem wampirem.- patrzał jej prosto w oczy.- Nazywam się Jared.
- Lucy.- uśmiechnęła się do niego.
- Piękne imię.- chłopak odwzajemnił uśmiech.- Jeśli mógłbym spytać... Co tutaj robisz o 1 w nocy?
- Wyszłam żeby...
- Spotkać się że mną.- usłyszała za sobą głos Sebastiana.
- Nie wydaje mi się.- wyszeptała.
Dziewczyna skrzywiła się kiedy jej umysł przeszły tysiące małych igiełek bólu. Jared przyjrzał się jej uważne. Zmarszczył brwi i delikatnie położył dłoń na jej czole.
- Masz gorączkę.- powiedział poważnie patrząc na nią.
- To nic takiego. Będzie lepiej jeśli pójdę już do domu.- wymamrotała.
- Lucy co Ci jest?- usłyszała za sobą głos Sebastiana.
- Chciałeś żebym zapomniała! Więc po co tu jesteś?!- krzyknęła odwróciła się gwałtownie. Sebastian otworzył szeroko oczy z zaskoczenia.- Tak wielką przyjemność sprawia Ci zadawanie mi bólu?- wyszeptała łamiącym się głosem.- Co ja Ci zrobiłam?- zaszlochała.
Księżyc przysłoniły ciemne, ale niewielkie chmury. W lesie zapanował mrok, a wszystkie odgłosy nocy ucichły. Raz po raz echem odbijał się jedynie szloch dziewczyny.
- Lucy...- zaczął nie pewnie.
- Zostaw mnie.- powiedziała łapiąc się za głowę.
Sebastian ruszył w jej stronę. Chciała się odsunąć, ale nie dała rady. Zachwiała się na nogach i upadłaby gdyby nie Jared, który ją złapał.
- Powiedz mi co ci jest?- powiedział stanowczo Sebastian, który natychmiast znalazł się obok niej.
- Pełnia... Trzecia noc po pełni...- wyszeptała słabym głosem tracąc przytomność.
Księżyc wyłonił się zza chmur. Wszystko było skąpane w jego srebrnym blasku. Mgła stała się gęstsza, a dookoła znów zaczął odbywać się koncert nocy.

2 komentarze:

  1. Dzięki tej notce przypomniałam sobie, że muszę dokończyć dwa anime jakie zaczęłam a z zaczytania nie skończyłam. Coz tego, że Drugą serię |Jak i całe anime, nie wiem, może 6 raz?|. Dodam też, że chciałam obejrzeć pantere Hearts, ale to odkladałam. ~trututut, nie pamiętam o czym to jest~. A, i jeszcze Maou sama miałam dokończyć.. Hmm.
    Notka fajna, a teraz pewnie Seba znowu będzie się nią zajmować i teraz już neie odejdzie. A jak odejdzie to walnę Ci kopala w dupala, Anetko. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no kusi mnie, żeby Ci powiedzieć jak to będzie, ale wtedy opowiadanie nie byłoby ciekawe :D

      Usuń